Forum www.trow.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Miejsca / Rezydencja Rity Skeeter   ~   Rezydencja Rity Skeeter
Evan Rosier
PostWysłany: Wto 12:05, 22 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:10, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- To był zawsze taki dobry facet...chociaż gej...- uśmiechnął się widząc jej zdziwienie - chyba tylko ja wiedziałem. Jakoś zawsze miałem zmysł do wyczuwania porządnych ludzi, a on tam nie pasował...może na początku...był na prawdę bardzo okrutny, ale potem nagle zamknął się w sobie. Wyjechał do Rumunii i tylko go widziałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Wto 12:14, 22 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:11, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


Na początku był bezduszny, okrutny, bezwzględny… pozbawiony wszelkich hamulców moralnych… Taki chociaż był w moich beznadziejnych artykułach, które, jak sam się przyznał, zbierał. „Od zawsze byłem twoim wielkim fanem” – uśmiechnęła się szeroko. – Tak mi kiedyś powiedział… Przecież on powinien mnie zabić za to co ja wypisywałam…
A co do jego gejostwa to tego nie wiedziałam, że on od zawsze miał pociąg do mężczyzn. – zamilkła na chwilę, a potem ze śmiechem powiedziała:
- Naprawdę nie rozumiem dlaczego przystojni mężczyźni zazwyczaj są gejami. I proszę Cię tylko mi nie mów, że Ty też nim jesteś… - zmieszała się trochę. „ O mój Boże… co on sobie teraz pomyśli…”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evan Rosier
PostWysłany: Wto 21:01, 22 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:14, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Nie, nie jestem - powiedział i się roześmiał - a wyglądam? No tak...to moje zniewieścienie... - znów się zaśmiał - nie przejmuj się nie uraziłaś mnie tym stwierdzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Śro 9:57, 23 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:15, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


- Wcale, że nie jesteś zniewieściały... Może tylko troszkę... - uśmiechnęła się przyjaźnie. - Ale takich pięknych oczu to każdy może Ci pozazdrościć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evan Rosier
PostWysłany: Śro 10:07, 23 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:16, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Dziękuję! - roześmiał się szczerze - na prawdę Ci się podobają? Mam je po matce. Czasem wydaje mi się że są za bardzo zielone - znów się zaśmiał.
- Tak w ogóle to powinniśmy się zastanowić co robimy. Jak już mówiłem ucieczka ze mną jest głupotą przez to dziadostwo - pokazał na rękę - może powinnaś uciec sama a ja tu zostanę i ich zmylę czy coś - zagarnął niesforny kosmyk włosów za ucho.
- Bez sensu żebyś i Ty się narażała. W końcu to moja wina. Gdybyśmy się wtedy nie poznali i nie zostałabyś odnotowana w mojej pamięci nic by Ci nie groziło a tak... - skrzywił się - jestem źródłem samych problemów.
- No i pozostaje jeszcze sprawa Dołohova... Dobrze się ukrył? Voldemort teraz strasznie pragnie jego śmierci. Podobno zakazł nawet zabijać go śmierciożercą. Chce tego dokonać sam... A jeśli tak jest to musi na prawdę pałać silną rządzą zemsty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Śro 10:23, 23 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:16, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


Popatrzyła na niego uważnie i powiedziała poważnie:
- Evan… Ja zostanę tutaj. Nie będę uciekać. I tak prędzej czy później mnie dopadną, więc to bez sensu. Poza tym nie mam dokąd uciec. Nie mam pojęcia o ucieczkach… W desperacji potrafię posunąć się naprawdę daleko… - przypomniała sobie jak naraziła swoje życie i Narcyzy i aż się wzdrygnęła.
- Co do Taniego… to nie jestem pewna gdzie dokładnie się ukrył. Ale on na pewno ma jakąś dobrą kryjówkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evan Rosier
PostWysłany: Śro 10:28, 23 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:17, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Mam nadzieję... - powiedział zamyślony - ale Voldemort wpadł w furię... powoli wykruszają mu się najwierniejsi...przynajmniej tak myślał, że najwierniejsi. A tu niespodzianka! - zaśmiał się chłodno - skoro chcesz zostać... no to ja zostanę z Tobą. Razem raźniej. Zresztą będzie łatwiej się bronić jak coś. Podejrzewam że wyśle po nas góra 2, 3 śmierciożerców.
- A tymczasem...może napilibyśmy się jakiejś herbaty? Nie będziemy tak siedzieć i czekać jak spłoszone mysz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evan Rosier
PostWysłany: Czw 11:33, 24 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:39, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Dobra. Umowa - zaśmiał się - nie rozmawiamy o tych, których imion od tej chwili nie wymawiamy - znów się zaśmiał.
- Weź się za listy, a ja się zastanowię jakby tu ochronić lepiej Twój dom. Z tego, co wyczuwam masz tu parę zaklęć ale wygasają powoli. Że się tak wyrarzę kończy im się data ważności - wstał i rozejrzał się po pomieszczeniu - Wyjdę przed dom i zobaczę co się da zrobić.
Narzucił na siebie pelerynę i wyszedł zostawiając ją samą. Obszedł dom kilkakrotnie słuchając cichego pogruchiwania synogarlic zwiastującego nadejście poranka. Podziałało to na niego przyjemnie kojąco. Usiadł na kamiennej ławeczce w jej ogrodzie i przymknął oczy rozkoszując się chłodnym powietrzem.
Gdyby tylko mógł pozbyć się tego brzemienia. Ale to przecież było niemożliwe. Voldemort niedługo go dopadnie i zabije. I tak skończy się żywot mieszańca, który próbując odnalezc samego siebie wstąpił na niewłaściwą dla siebie drogę.
Śmierć. Czy się jej bał? Nie, nie bał się śmierci. Smutkiem napawało go jedynie to, że przez całe swoje życie nie zrobił niczego, co warte byłoby zapamiętania. Pomyślał o Ricie. Nie da jej zginąć. Tego był pewnien. Ona była taka...no inna niż wszyscy dookoła. Nie oceniała, po prostu była.
Wstał i zabrał się za zaklęcia. Miał za mało czasu więc rzucił tylko takie prostsze do których nie trzeba się było przygotowywać, ale dawały chociaż chwilową ochronę. Wrócił do domu, kiedy pierwsze słabe promienie słońca zaczęły czerwienić się na granatowym niebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Czw 11:42, 24 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:40, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


Słyszała jak wrócił do domu, więc zeszła do niego.
- Już wszystko zrobione? Wysłałam list tylko do Antonina, bo Viktor napisał żeby do niego lepiej nie wysyłać… więc wedle życzenia. Aaaaa… tak w ogóle to będziemy sterczyć w tym przedpokoju jak te kołki? – zaśmiała się. – Co pan proponuje, panie Evanie żeby się trochę odstresować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evan Rosier
PostWysłany: Czw 11:48, 24 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:40, 28 Sie 2008 
Śmierciożerca

Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Masz fortepian? - zapytał ni z tego ni z owego - wydaje mi się, że mignął w salonie - uśmiechnął się szeroko - bo mógłbym Ci coś zagrać po śniadaniu, oczywiście jeśli nie będziesz miała nic przeciwko.
- Teraz skorzystam z łazienki. Chciałbym się odświeżyć. Mogłabyś pokazać mi gdzie tu masz łazienkę - uśmiechnął się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Czw 11:54, 24 Lip 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:41, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


- Ależ oczywiście, że nie będę miała nic przeciwko. Raczej bym miała jeżeli byś nie chciał mi nic zagrać.
- A łazienka jest na górze. Podążaj za mną – znów się zaśmiała. Gdy znaleźli się pod drzwiami i Evan już chciał zniknąć za nimi, zatrzymała go.
- A ręczniczek to Ci Evanku nie potrzebny? – wyszczerzyła zęby w uśmiechu i podała mu ręczniki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antonin Dołohov
PostWysłany: Pon 16:17, 18 Sie 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:50, 28 Sie 2008 
Wyzwoleniec

Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bułgaria


Deportował się przed drzwiami. Był w zasadzie całkiem wczesny ranek. Nie wiedział czy Rita czasem jeszcze nie śpi. Postawił koszyk na ziemi i zapukał dość mocno do drzwi. Czuł się dziwnie. Nie wiedział, co Rita powie gdy znów go tutaj zobaczy. Ale przecież nie mógł siedzieć w opustoszałym domu z malutkim dzieckie, zwłaszcza że mial tylko trochę mleka i nawet nie potrafił za bardzo zajmować się niemowlęciem. Nigdy takowego nawet na rękach nie miał.
Zapukał raz jeszcze i czekał aż ta pojawi się w drzwiach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Pon 16:32, 18 Sie 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:51, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


Spokojną rozmowę Evana i Rity przerwało dość energiczne pukanie do drzwi. Kobieta zerwała się raptownie z krzesła i z przerażeniem popatrzyła na swojego towarzysza. Pierwsza myśl jaka przeszła jej przez głowę to, że to śmierciożercy, jednak szybko ją odrzuciła. Nie wiele myśląc poszła i otworzyła drzwi:
- Antonin?! Co Ty tu robisz? – nie ukrywała zdziwienia. Była naprawdę zaskoczona takim niespodziewanym zjawieniem się przyjaciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antonin Dołohov
PostWysłany: Pon 16:39, 18 Sie 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:52, 28 Sie 2008 
Wyzwoleniec

Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bułgaria


- Ekhm... mam nadzieję, ze Ci nie przeszkadzam... ale potrzebuję Twojej pomocy... no bo tego....widzisz.... - popatrzył na nią bezradnie i pochylił się do koszyka, który stał przy jego nogach. Wyjął z niego śpiące niemowlę i trzymając je w ramionach raz jeszcze popatrzył bezradnie na kobietę.
- Tylko u Ciebie mogłem teraz szukać schronienia. Teraz nie jestem już odpowiedzialny tylko za siebie... i grozi mi podwójne niebezpieczeństwo - w jego oczach pojawił się dziwny błysk - ale nie dam go skrzywdzić... Wejdźmy do środka... nie chcę tak rozmawiać w drzwiach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rita Skeeter
PostWysłany: Pon 16:45, 18 Sie 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:55, 28 Sie 2008 
Czarownica

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade


O Boże!... – tylko tyle była w stanie z siebie wydusić. Odsunęła się i wpuściła przyjaciela do środka. Gdy już ochłonęła z pierwszego szoku zapytała cicho.
- Chyba mi nie powiesz, że to Twoje dziecko? Przecież to niemożliwe, prawda? Boże, chodź… - weszli do kuchni gdzie siedział Evan.
- Pisałam Ci, że jest tu Evan… Pokaż mi to dzieciątko

(tragedia!!! ja wogóle nie mam myślunku... zaczne płakać Very Happy)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 5 z 9
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Forum www.trow.fora.pl Strona Główna  ~  Miejsca / Rezydencja Rity Skeeter

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach